czwartek, 24 maja 2018

Pomimo usilnych starań nie mamy marskości wątroby [ARCHIWALIA]


Czy jest sens przypominać historię szczecińskiego QUO VADIS? Rok 2018 to data dla nich szczególna, bo oznacza 30-lecie istnienia. W tym czasie powstało kilka świetnych płyt, a muzycy zagrali setki zajebistych koncertów. Cofnijmy się jednak do 2009 roku. Wtedy, na potrzeby debiutanckiego numeru Deathicism'zine powstał poniższy wywiad. Ze Skayą, odwiecznym liderem QUO VADIS, rozmawiałem niedługo po koncercie wieńczącym XX lat działalności.



Cześć Skaya! Po urodzinowym koncercie QUO VADIS głowy już nie bolą czy wciąż nie dopuszczacie do kaca i świętujecie dalej?
— Już odpuściło :-)
Trochę świętowaliśmy, zwłaszcza, że przyszykowałem przepyszną wódeczkę "quovadisówkę" (spiryt rozrabiany z cytryną). Ogólnie musieliśmy spiąć dupy, bo szykujemy jednocześnie nowy materiał, ale również nowe wydawnictwo dwupłytowe „XX YEARS – UNKNOWN HISTORY”, które będzie zawierało właśnie DVD z koncertem z 20-lecia + dodatki oraz audio niepublikowane wersje utworów, niepublikowane utwory, dziwne covery, remixy — generalnie takie smaczki.

Okrągłe urodziny QUO VADIS to dla Was chyba ważne wydarzenie. Jak było tym razem?
— Ważne, ważne… Nowością było to, że zaprosiliśmy do występu wszystkich dotychczasowych muzyków, więc większość zagrała. Cały koncert grany był na dwa zestawy perkusyjne — był to niezły czad. Oczywiście wcześniej graliśmy dużo prób i takie tam. Graliśmy taki fajny set od najnowszych do najstarszych. Na koniec wszyscy graliśmy "Ból istnienia", "Pretty Woman" i "Kocham Cię kochanie moje". W tzw. międzyczasie była ważna dla mnie rzecz, bo się oświadczyłem :-))))
Potem tradycyjnie wyżerka i niszczenie wątroby wspomnianą "quovadisówką" :-)

A kiedy i w jakiej formie ukaże się Wasze DVD?
— Jak wspomniałem wyżej, a powinno się ukazać najpóźniej w sierpniu.
QUO VADIS w momencie powstawania wywiadu
(fot. archiwum zespołu)

Sporo osiągnęliście w ciągu tych dwudziestu lat grania. Prowadzisz jakąś klasyfikację tych sukcesów? Twoje „Top10”.
To dobre pytanie!!! :-)
1. Fakt, że ciągle istniejemy i ciągle nas cieszy to co robimy :-)
2. BABEL
3. Koncerty w Chicago
4. Jarocin’92
5. 20-lecie zespołu
6. Fakt zagrania na większości fajnych dużych imprez (Przystanki, Metalmanie, WOŚP…)
7. Wydanie pierwszej płyty na analogu własnym sumptem
8. Kilkaset zagranych koncertów, niektóre w bardzo oryginalnych miejscach np.: w zakładzie karnym, w ładowni statku Stubnitz w Rostoku, na poruszającej się po mieście przyczepie TIR-a, w ogródku u kolegi,  na stadionie Pogoni, w kawiarni na stołach, w klubie disco i dla disco publiczności :-) i w opuszczonym kościele w Niemczech
9. Zdarzyło się, że po koncercie podszedł do mnie tatuś z synem takim 17 - 19 latkiem i mówi do mnie wskazując na syna „Skaya, spójrz przy QUO VADIS robiony” :-)))
10. Pomimo usilnych starań, że nie mamy marskości wątroby :-)

Ze „starej gwardii” w QUO VADIS jesteś już od dawna sam. Z młodymi pracuje Ci się lepiej?
— Oni wcale nie są tacy młodzi :-)))))), tylko troszkę więcej piją :-)
Ogólnie jesteśmy teraz naprawdę zgrana grupą przyjaciół. Lubimy ze sobą grać, spotykamy się też po przysłowiowych lekcjach. Obecnie mógłbym powiedzieć że jest to „DREAM TEAM”.

Traktują Cię bardziej jak ojca, brata czy raczej to Ty przy nich jesteś jak „młody bóg”? hehe
— OJCIEC DYREKTOR zdecydowanie :-)))
Ja jedynie spinam organizacyjnie wątki. Muzycznie jest pełna demokracja. Taki podział ról jest skuteczny, co myślę potwierdzi się na najnowszej płycie.

A jak to było z klawiszowcem Balu? Czemu musiał odejść?
— W sumie to przez dłuższy okres czasu pojawiały się między nami spięcia, niesnaski, niedomówienia. Jak już przelała się czara goryczy przeprowadziłem z nim męską rozmowę. Wtedy on podjął męską decyzję, że w takim razie nie widzi dalszej współpracy. Nam nie pozostało nic innego jak uszanować jego decyzję.

Rozmawialiście z Kanadyjczykami z QUO VADIS o prawach do nazwy?
— Absolutnie nie. Ja nawet jestem fanem tamtego QUO VADIS. Marzy mi się, żeby zorganizować taka trasę po Polsce QUO VADIS TOUR, żeby zagrały same zespoły QUO VADIS :-)))))
Nie wiem czy czasem nie jest jeszcze serbski QUO VADIS :-))))
To byłby czad!

QUO VADIS A.D. 2009 (fot. archiwum zespołu

Wy zdaje się osobiście poznaliście Henia Sienkiewicza więc w razie problemów chyba wstawiłby się za rodakami hehe
— Tak, tak — jesteśmy w stałym kontakcie! :-)

I słusznie, bez niego nie byłoby Was hehe
Janusz Merz powrócił! Kiedyś sporo Wam pomagał. Teraz tez zdaje się macza palce przy promocji QUO VADIS... Jaką rolę mu powierzyłeś?
— Chciałbym żeby zajmował się promocją zespołu za granicą, za pośrednictwem internetu rzecz jasna, ale pełną parą będzie mógł ruszyć z nowym materiałem, który będzie w wersji anglojęzycznej. Niestety jest to bariera i coś z tym trzeba zrobić.

Co sądzisz w ogóle o reaktywacji zespołów, z którymi zaczynaliście? ARMAGEDON, THRASHER DEATH czy choćby INHUMAN OBSESSED. Podobno nawet IMPERATOR szykuje się do powrotu. Masz może jakiegoś własnego „faworyta” z tamtych lat, którego Ci brakuje...?
— Przyjaźnimy się z THRASHER DEATH, więc jest mi bliski sercu ten zespół. Cieszę się z tych reaktywacji, bo może jak się gdzieś spotkamy to upijemy się wspólnie i powspominamy stare czasy. Jak napisałeś, że IMPERATOR się reaktywuje to przypomniała mi się taka scenka jak kiedyś wspólnie graliśmy jakiś koncert i basista Mefisto chodził taki podminowany i wygłosił głęboką, złotą myśl, która funkcjonuje u nas do dzisiaj „Coś mnie wkurwia, ale nie wiem jeszcze co”… Trzymam za nich kciuki!

Wciąż aktywnie kibicujesz Pogoni! Znajdujesz jeszcze czas żeby chodzić na mecze? Dalej u Was tak kolorowo na stadionie?
— Tak, kibicuję. Nawet skomponowałem HYMN dla Klubu pod tytułem „MY PORTOWCY”. Teraz kiedy Pogoń awansowała do pierwszej ligi mam nadzieję, że frekwencja będzie większa i kiedyś usłyszę ten hymn z kilkunastu tysięcy gardeł :-)

Kiedy nowa płyta? „Babel” nagraliście przecież już jakiś czas temu.
— Praca nad nagrywaniem skończy się pod koniec listopada, więc na początku przyszłego roku powinna się ukazać. Bębny właśnie kończymy nagrywać.

Czego można życzyć QUO VADIS na przyszłość? Dotrwasz z zespołem do jego „czterdziechy”? hehe
— Żeby wątroby i nerki wytrzymały. Zrobię wszystko żeby dotrwać :-)

Ok. To już jakby koniec... Mocno Cię zmęczyłem?
— Coś Ty, fajowo było. Zwłaszcza pytanie o TOP 10!

Brak komentarzy: